ROZDZIAŁ V
Oczami ShikamaruStałem w pokoju pełnym krwi.Na ścianach była krew oraz na podłodze na której leżała jakaś sylwetka.Podszedłem do przodu i spojrzałem na nią.To była Temari umazana krwią oraz całą posiniaczona.Dopiero teraz zorientowałem się że w ręce trzymam kunai.Pochyliłem się nad martwą dziewczyną i usłyszałem:
-Nara wstawaj!-ktoś krzyknął
Otworzyłem oczy i zobaczyłem że nade mną stoi Temari.
-Przepraszam ze wczoraj wyszłam tak bez pożegnania,ale musiałam coś załatwić-odparła,a siadłem na łóżku.
-Ciesze się ze widzę cie żywą-powiedziałem i się do niej przytuliłem
-No wiesz Shikamaru...czuje się żywa...czemu miałabym nie żyć?-zapytała
A ja dalej trzymając głowę na jej ramieniu powiedziałem:
-Nie chce cię stracić- wypaliłem,ale dopiero później skapnąłem się co powiedziałem-Bo jesteś moją dobrą przyjaciółką i świetną dziewczyną-dodałem oraz uśmiechnąłem się
-Przecież ty uważasz ze jestem upierdliwa-powiedziała zdziwiona,a do mnie dopiero dodarło co powiedziałem
-Znaczy się...-zacząłem-Czemu ja tak uważam?-zapytałem na głos
-Eh Nara to nie moja sprawa czemu tak uważasz-powiedział,a ja dopiero teraz się od niej oddaliłem gdyż cały czas byłem do niej przytulony
Cholera Shikamaru o czym ty myślisz?Boże nie to nie może być prawda.Przecież...Nie,a może...Wszystko mi się miesza...,ale czy to może być prawda...Nie na pewno nie,a jednak.Cholera co się ze mną dzieje?!Nidy się tak nie zachowywałem,ale to jest upierdliwe...
-To co chcesz robić Shikamaru?-zapytała dziewczyna
Czy ona mi proponuje coś ciekawego?Hmmm...Jakby się tak zastanowić to jest coś co chciałbym zrobić...Znaczy się nie...Cholera o jakich ja rzeczach myślę?To jest takie zboczone...Ale z drugiej strony...Boże Nara ogarnij się!!!
-To co chcesz robić?-zapytała blondynka i pomachała mi przed oczyma-E Shikamaru co się z tobą dzieje?
No właśnie co?To jest jakieś porąbane przecież ja mam wysokie IQ,a nic z tego nie rozumiem.Wyszedłem z łóżka i skoczyłem przez otwarte okno na pole.Cholera zapomniałem przecież jest zima,a ja w samych spodenkach.Stanąłem pod oknem i wyszedłem na nie.Gdy byłem na parapecie to zachwiałem siei spadłem na Temari tak że doszło między nami do "przypadkowego" pocałunku.Nie będę zaprzeczyła że mi się podobało,ale nie będę też kłamał że troszku inaczej wyobrażałem sobie mój pierwszy pocałunek.Gdy skończyliśmy się całować to wstałem i podałem Temari rękę,ale ona strzeliła mnie tylko wachlarzem po głowie.
-Nie chciałem cie pocałować!
No jasne że chciałem :D,ale mogło to wyglądać inaczej
-To za to że wyskoczyłeś jak jakiś zboczeniec z okna!-wykrzyczała-A teraz jesteś cały czerwony na policzkach-powiedział i przyłożyła mi rękę do czoła
Na pewno nie przez to jestem taki czerwony...
-Dobrze że nie masz gorączki,bo dostałam bym ochrzan-powiedział i wzięła mi z czoła rękę-I kolejnym razem mógłbyś nie skakać okna...Nie wiedziałam że moja pytanie było takie straszne-dodała zdziwiona
Hahhahh.Nie za bardzo wiem o co jej chodziło z tym pytaniem.
Nagle do mojego pokoju szpitalnego weszli rodzice.
-Dzień dobry Temari- powiedziała moja mama
-Dzień dobry-odparła-Mam takie małe pytanie?
-Pytaj o co chcesz-odparł mój ojciec
-Czy Shikamaru w domu też skacze z okna?-zapytała,a ja się lekko zarumieniłem
-No to jest...Dość dziwne-powiedział mój ojciec-Ja w jego wieku robiłem lepsze rzeczy-dodał i uśmiechnął się do mojej matki
-Specjalnie do Suny do ciebie przyszliśmy żeby ci potrzebne rzeczy przynieść,bo wiemy że tutaj sobie długo posiedzisz,a ty sobie robisz jakieś zabawy za oknem-powiedziała mama
-Ale mamo...To nie tak...Znaczy się takk,ale to nie o to chodzi...Znaczy się chodzi...ale...Cholera co ja wygaduje?!Skoczyłem,bo się na chwile zamyśliłem-odparł jeszcze bardziej się czerwieniąc oraz siadając na łóżku szpitalnym
-Twoje zachowanie jest do ciebie nie podobne-zauważyła moja mama
-E...Moje pogadać sam na sam z tatą?-zapytałem,a Temari i mama wyszły z pokoju
Mój tata usiadł koło mnie na łóżku i zapytał:
-O co chodzi Shikamaru?
-No...chyba....się...ja....ehhh...czemu tak trudno...
-Zakochałeś się w Temari- zasugerował ojciec
-Skąd ty tatko to...wiesz?-zapytałem
-Twoje zachowanie jest dziwne jak na członka klanu Nara,ale jestem twoim ojcem,a wiesz że rodzice zawsze wiedzą jak ich dzieci się zakochują
-Ale to nie jest normalne
-Twoje uczucia wobec Temari?
-No tak,bo to przecież Temari.Dziewczyna która jest inna niż wszystkie inne dziewczyny.Rany co ta wygaduje?-powiedziałem i chwyciłem się za głowę
-To normalne i nie przejmuj się tym-powiedział mój ojciec i machnął ręką
-Alee tatko....bo jak ja wróciłem prze to okno too..tak jakby spadłem na Temari i się pocałowaliśmy...Ehh.Co ona sobie teraz pomyśli?Cholera czemu ja tak często o niej myślę?I o tych jesz oczach?Oraz ustach..Boże...Co się ze mną dzieje?!Zaczynam się robić taki że nic z tego nie ogarniam.
-Jeśli będziesz te tak zachowywał to ona szybko te twoje uczucia odkryje.Lepiej nie mów przy niej takich rzeczy synu
-Dam rade nie mówić,ale te rumieńce.Co z nimi zrobić?-zapytałem
-Z nimi nic nie zrobisz.Jak coś to mów że ci strasznie gorąco
-Ok dzięki tato
Godzinę później byłem już sam z Temari w pokoju szpitalnym gdyż rodzice poszli do pobliskiego hotelu,a ja leżałem na łóżku z rękami pod głową.
-Shikamaru...czy ty no wiesz?-zapytała, ja odwróciłem głowę w jej stronę
-Specjalnie mnie pocałowałeś?
Cholera.Co ja ma teraz powiedzieć?Nie mogę jej okłamać,ale nie mogę jej tez powiedzieć prawdy.
-Nie-wykrztusiłem-Ale...jak było?-zapytałem zaciekawiony
-No cóż...-zaczęła spokojnie dziewczyna-Było nawet fajnie...Bardo fajnie-dodała
-Mówisz jakby to był twój pierwszy pocałunek
-Bo to właściwie był mój pierwszy...-powiedziała
-Ach...-wykrztusiełm
-A twój?
-Też pierwszy...
-Ehh
-Ale ciesze się że z tobą całowałem- powiedziałem dumny
-Cczemu?-zapytała krztusząc się śliną
-Bo jesteś fajna dziewczyną-powiedziałem i usiadłem na łózko na przeciwko niej
-Ddziekuje- powiedziała lekko się rumieniąc-A ty też jesteś całkiem fajny
Rany ja tak nie mogę muszę jej to powiedzieć.Teraz albo nigdy...
-Temari-powiedziałem i wziąłem dziewczynę za rękę-Ja muszę ci coś powiedzieć-zacząłem-Bo ja się w tobie zakochałem,ale wiem że nie mam u ciebie szans.Ja..Kocham cię Temari-powiedziałe,a dziewczyna nic nie odpowiedziała
-...
-Ehh wiedziałem ze tak zareagujesz.-odparłem znudzony tym wszystkim
-Shikmaru...Jesteś wspaniałym chłopakiem może trochę leniwym,ale wspaniałym.
-Ja też cię kocham-I pocałowali się tak namiętnie jak nigdy
CDN